Czytam w necie sprawdzam swoje zapiski , by nie narazić sie na śmieszność i tu znalazłem takie info "Po rozmowach polsko-brytyjskich wstępnie ustalono iż jedynym takim miejscem nadającym się do lądowania i bazowania lotnictwa brytyjskiego będzie nowo budująca się baza lotnicza
Małaszewicze-Trauguttowo koło Brześcia nad Bugiem.Tam mieli Anglicy umieścić zapasy amunicji,części zamiennych do samolotów,personel techniczny itp. sprawy." Co do obecności samolotu produkowanego we Francji i widocznego na foto to był on na wyposażeniu lotniska (Żadna ambasada ) polska zakupiła wiele sprzętu i licencji z Francji. Znalazłem też listę lotników poległych w Małaszewiczach a pochowanych w Brzesciu Cmentarz Garnizonowy w Brześciu (Białoruś)
Pochowani na cmentarzu lotnicy polscy - 19.
Stopień Nazwisko, imię Data śmierci Jednostka
szer. Brzeziński Bolesław 01.09.1939 Baza Lotnicza Małaszewicze
ppor. pil. Brzostowski Lucjan 17.09.1939 221 eskadra bombowa
szer. Czarnocki Józef 17.09.1939 Baza Lotnicza Małaszewicze
sierż. mech. Dudka Stanisław 01.09.1939 221 eskadra bombowa
kpr. mech. Folej Stanisław 01.09.1939 eskadra ćwiczebno-bombowa
szer. Gerczyk Jan 01.09.1939 Baza Lotnicza Małaszewicze
kpr. Kusztelski Marian 01.09.1939 Baza Lotnicza Małaszewicze
szer. elektryk Malczewski Tadeusz 01.09.1939 Baza Lotnicza Małaszewicze
por. obs. Malinowski Zygmunt 06.09.1939 222 eskadra bombowa
szer. Murawski Maksymilian 01.09.1939 Baza Lotnicza Małaszewicze
szer. Oksintycz Jan 01.09.1939 Baza Lotnicza Małaszewicze
szer. Pancewicz Stanisław 01.09.1939 Baza Lotnicza Małaszewicze
kpr. mech. Pietrzak Stefan 17.09.1939 221 eskadra
szer. Sołtysiak Michał 01.09.1939 Baza Lotnicza Małaszewicze
szer. Trygier Franciszek 01.09.1939 Baza Lotnicza Małaszewicze
kpr. rtg. Ulczycki Jan 01.09.1939 eskadra ćwiczebno-bombowa
kpr. strz. Wachowiak Stanisław 01.09.1939 eskadra ćwiczebno-bombowa
plut. pil. Winkler Czesław 03.09.1939 eskadra ćwiczebno-bombowa
kpt. pil. Wyrzykowski Józef 03.09.1939 eskadra ćwiczebno-bombowa
Razem
19
Następnie o spadochroniarzach w Małaszewiczach W sytuacji nadciągającej nieuchronnie wojny wyższe dowództwo postanowiło przenieść WOS do bazy lotniczej Małaszewicze pod Brześciem. Wojsko miało przybyć tu rzutem kolejowym i lotniczym. Na miejscu przydzielono jednostce jeszcze trzy Fockery F VII, co powiększyło liczbę posiadanych samolotów do sześciu. Wszystkie one otrzymały zadanie wysadzenia desantu dywersyjnego na tyłach wojsk niemieckich w Prusach Wschodnich. Niestety, o godzinie 5.30 w dniu 1 września 1939 roku lotnisko Małaszewicze i baza WOS zostały silnie zbombardowane przez niemiecką Luftwaffe. W wyniku nalotu zniszczone zostały lub uszkodzone wszystkie Fockery, a oprócz nich inny sprzęt latający znajdujący się wówczas na terenie Małaszewicz.
Spadochroniarze nie wzięli więc udziału w walce zgodnie ze swym przeznaczeniem. Pozostała im jedynie do spełnienia misja ratowania ocalałego sprzętu, ale i to zadanie zostało zaniechane w dniu 13 września, kiedy to nastąpiło wycofanie z Małaszewicz i rozwiązanie jednostki. Odtąd dzieląc los polskiego wojska podjęli próbę przedarcia się do Francji, później do Wielkiej Brytanii, by u jej boku kontynuować walkę z Niemcami, bądź pozostali w kraju biorąc czynny udział w walce podziemnej, m in. pomagając w organizacji Batalionu Strzelców Spadochronowych Armii Krajowej ,,Parasol. Dla ciebie aloszak jednak się nie myliłem fragmęt wspomnień Dymitra Tymoszuka i tu cytat
To było Zalesie, ale leśnictwo nazywało się Chorbów. To jest na trasie pomiędzy Białą Podlaską a Małaszewiczami. Następna rzecz, w 1943 roku byliśmy używani do wywiadu lotniczego. Mianowicie Biała Podlaska to przed wojną była jedna z największych wytwórni samolotów i olbrzymie lotnisko, a Małaszewicze to była najbardziej nowoczesna przedwojenna baza lotnicza, a stykała się z moim terenem żywicznym. Niemcy mieli tam kilkutysięczną załogę i pomiędzy lotniskiem Małaszewicze a lotniskiem Biała Podlaska testowano wszystkie nowe modele samolotów. Zupełnie niespodziewanie, od wiosny 1944 roku wszedłem w działania wywiadu lotniczego. Mianowicie Niemcy na odcinku trzydziestu siedmiu kilometrów, lotnisko Biała Podlaska – lotnisko w Małaszewiczach, prowadzili testy nowych modeli maszyn. Dostałem rysunki niemieckich samolotów i moim zadaniem było, jak tylko zauważę jakikolwiek samolot o innym uskrzydleniu, ilości silników, sterowania, czy czegoś, lecący nade mną, miałem natychmiast dać znać. I wtedy przyjeżdżał czasem „Kumcio”, właśnie Tymoszuk, czasem ktoś przez niego przysłany. Normalnie szedłem na moje społowisko, zawsze z dwoma psami, złymi psami, wyżłami, to były myśliwskie psy mojego wuja. Niby pilnowały, aby nikt mi nie ukradł żywicy w beczce, a właściwie to obstawiały człowieka, który obserwował, notował, czasem robił zdjęcie i potem odjeżdżał. Na przykład byłem dobrze wprowadzony w nowości niemieckiej floty, bo on czasem, jak nie miał co robić, chciał z kim pogadać, to mówił: „O, widzisz. To jest fliegend Bleistift, czyli: „To jest latający ołówek”, Niemcy wprowadzili dwusilnikowy bombowiec, świetny, o wspaniałych parametrach. Boże, jak mi się serce krajało, że myśmy w 1939 roku takich fliegend Bleistift nie mieli. Albo pamiętam, że raz, to wszyscy uciekli, włącznie z psami. Rozległ się straszliwy huk i nad moim społowiskiem, na wysokości pięćdziesięciu metrów pokazało się monstrum, olbrzymi, sześciosilnikowy transportowiec, zabierający na pokład kompanię wojska w stanie bojowym, albo dwa lekkie czołgi i dwa plutony wojska. I to na wysokości pięćdziesięciu metrów przeleciało nade mną, tak nisko, że mogłem policzyć nity na aluminium, którymi spawano powłoki. To był, dopiero się okazało w pół roku później, że Niemcy wprowadzili do działań bojowych „Goliata”, poznałem „Goliata” na zdjęciu, . Jest jeszcze wzmianka o samolocie sanitarnym który wystartował z Małaszewicz i znalazł sie w Rumuni RWD-13s Tak trochę do poczytania na wekęd;) Zachęcam wstawiania artykułów , fotek znalezionych w necie lub posiadanych